synergicznedzialaniakonopi

THC czy CBD? Co wybrać i czy taki wybór jest możliwy?

Spis treści:

Chyba nikt nie ma wątpliwości, że CBD i THC to obecnie dwa najpopularniejsze kannabinoidy. Skrót Δ9-tetrahydrokannabinolu od zawsze kojarzył się z jego działaniem psychoaktywnym, natomiast z kannabidiolem jest zupełnie na odwrót. CBD to ma być ten rozsądny brat, który hamuje psychodeliczne zapędy THC. Dziś spojrzę swoim okiem na obie te substancje i postaram się odpowiedzieć na zawarte w tytule pytanie.

Tetrahydrokannabinol i kannabidiol w telegraficznym skrócie

tetrahydrokannabinolvskannabidiol

Zacznijmy sobie od podstaw. THC to związek znany człowiekowi od dawna (co, niestety, nie jest jednoznaczne z tym, że jest on dobrze poznany). Już w 1964 roku izraelscy biochemicy: R. Mechoulam i Y. Gaoni wyizolowali ten kannabinoid i opisali jego strukturę.

Jak działa na nas THC? Ano łączy się z receptorami CB1 i CB2 (wspominałem o nich przy okazji opisywania układu endokannabinoidowego) powodując szereg zjawisk w naszym ciele: zarówno psychicznych, jak i fizycznych. Wspomnę tu, że efekty mogą być różne u innych osób: te same ilości THC zażyte przez jedną osobę, niekoniecznie wywołają te same efekty u drugiej.

Wypiszę teraz kilka najpopularniejszych z nich:

  • inne postrzeganie czasu (często jest to jego spowolnienie)
  • poczucie odprężenia i relaksu
  • zmniejszone odczuwanie bólu (bóle przewlekłe)
  • poczucie zwiększonej ilości energii, euforia
  • zmniejszony niepokój
  • głębszy sen
  • częste wybuchy śmiechu (ten aspekt bardzo lubię)
  • włączenie się bardziej kreatywnego myślenia
  • zwiększona przyjemność z jedzenia, słuchania muzyki i robienia wielu innych rzeczy

To jest, oczywiście, tylko drobny wycinek pozytywnych aspektów korzystania z THC. Żeby nie było tak słodko-pierdząco, to wymienię też kilka potencjalnie negatywnych skutków korzystania z tej substancji, a są to najczęściej:

  • nieuzasadnione odczucie lęku i niepokoju (zazwyczaj efekt przyjęcia zbyt dużej dawki)
  • suchość w ustach
  • uczucie zmęczonych oczu (piach)
  • nadmierna senność (choć to może być zaletą dla niektórych osób)
  • problemy z pamięcią krótkotrwałą

Przejdźmy sobie teraz na chwilę do CBD. Co ciekawe, związek ten został opisany przez tego samego człowieka: Raphaela Mechoulama, na rok przed odkryciem THC. Jak działa kannabidiol? W przeciwieństwie do THC, uaktywnia się głównie poza receptorowo, choć ta kwestia też jest cały czas badana. Poniżej kilka przykładów działania:

  • zwalcza stany zapalne w organizmie
  • działa przeciwbólowo
  • polepsza funkcje poznawcze
  • ogranicza stany lękowe
  • pomaga wyciszyć umysł
  • poprawia jakość snu (lub działa pobudzająco, w zależności od dawki)
  • może być wykorzystany do leczenia trądziku, problemów z układem pokarmowym, do chorób serca i wielu innych (zastosowań jest naprawdę ogrom)

Czy CBD też ma jakieś działania niepożądane? Spróbuję coś znaleźć:

  • w skrajnie rzadkich przypadkach potrafił pogorszyć przebieg choroby, którą miał leczyć
  • w dużych dawkach może powodować problemy z biegunką
  • czasem brak apetytu lub … nadmierny apetyt (ot fikołek)
  • jak zjesz 2 lub 3 kg czystego CBD za jednym razem, możesz umrzeć (także trza uważać)

Co ciekawe, kannabidiol i delta9tetrahydrokannabinol mają dokładnie taką samą strukturę molekularną: 21 atomów węgla, 30 atomów wodoru i 2 atomy tlenu. Różnica w ich działaniu wynika z innego ułożenia tych samych atomów.

Próbując sobie to jakoś ułożyć na chłopski rozum, można by było stwierdzić, że w przypadku THC efekty odczuwane są raczej w głowie i ograniczają się do typowo rekreacyjnego działania, a CBD działa zarówno w głowie (lecz w inny sposób niż robi to tetrahydrokannabinol), jak i w ciele, mając bardziej leczniczy charakter.

Takie podejście jest według mnie błędne i nie da się tego tak prosto podzielić. Wiele efektów działania tych dwóch kannabinoidów po prostu się pokrywa lub działa bardzo podobnie i z tego względu takie proste szufladkowanie nie wchodzi w grę. Co prawda przy działaniu THC wypisałem praktycznie tylko aspekty rekreacyjnego korzystania z jego dobrodziejstwa, więc teraz dla równowagi wstawię także grafikę z porównaniem zastosowań typowo medycznych THC i CBD.

Uwaga, tutaj muszę wspomnieć, że do części z tych zastosowań (takich jak np. nowotwory) trzeba podchodzić z pewnym dystansem, gdyż większość dotychczasowych badań opiera na zwierzęcych modelach tych chorób. Dopiero rzetelne badania na ludziach będą w stanie potwierdzić skuteczność fitokannabinoidów w leczeniu tych schorzeń.

Synergia w działaniu kannabinoidów

Efekt anturażu, – teoria mówiąca o tym, że pełny potencjał konopi uaktywnia się w momencie działania całego spektrum kannabinoidów

Cały ambaras (lub magia konopi) polega właśnie na tym, że związki w nich zawarte najlepiej sprawdzają się wtedy, kiedy mogą działać synergicznie, czyli w sytuacji, gdy jedna substancja uzupełnia drugą.

Nie bez powodu natura stworzyła w roślinie całe spektrum kannabinoidów, zamiast jednego wybranego związku. Nie wyklucza to oczywiście stosowania samego THC lub samego CBD – wszystko to zależy od danej sytuacji, jednak połączenie tych substancji może dać nam jeszcze lepsze efekty.

Przykładem, który chcę tu poruszyć jest ból. Uważa się, że zarówno CBD, jak i THC mają pewien potencjał w zmniejszaniu jego odczuwania, co daje nadzieję pacjentom, którzy źle znoszą tradycyjne leki przeciwbólowe.

Weźmy na warsztat badanie na 177 osobach, u których stwierdzono, że leki opioidowe (jedne z silniejszych leków) nie są w stanie skutecznie działać przeciwbólowo. Ludziom podawano 2 ekstrakty: jeden z THC + CBD, drugi z samym THC. Była też grupa przyjmująca placebo. Okazało się, że wyciąg z dwóch substancji znacząco obniżył poziom odczuwanego przez pacjentów bólu (naukowcy przyjęli, że ból został zredukowany o około 30%).

Preparat bogaty tylko w THC nie wpłynął znacząco na odczuwanie bólu przez grupę, podobnie jak placebo. Niestety, w tym badaniu nie przewidziano kolejnej grupy, która zażyłaby same CBD, co mogłoby dać jeszcze dokładniejsze i miarodajne wyniki.

Z kilku innych przeprowadzonych wcześniej testów wynikało, że zarówno THC, jak i CBD mają pewien potencjał przeciwbólowy, jednak to badanie utwierdziło naukowców w tym, że te 2 związki podane w odpowiedniej proporcji, razem mogą zdziałać o wiele więcej niż w pojedynkę.

Co ciekawe, samo THC może mieć wpływ na to, jak umysł postrzega ból, powodując zjawisko, które pacjenci opisywali dosyć osobliwymi słowami: „ból jest taki sam, ale znacznie mniej przeszkadza i jest łatwiejszy do zniesienia”.
Wynikałoby z tego, że THC pozwala wejść umysłowi w stan, który sprawia, że człowiek lepiej radzi sobie z bólem mimo tego, że jego natężenie wcale się nie zmieniło.

Dowodami na synergiczne działanie kannabinoidów są także leki takie jak np. Sativex – pierwszy lek na bazie marihuany zarejestrowany w Europie. Skoro sam kannabidiol działa cuda, to zupełnie zbędny byłby dodatek psychoaktywnego, problematycznego i bardzo stygmatyzowanego do tej pory tetrahydrokannabinolu. Istnieje jednak dużo przesłanek, że CBD reguluje bądź wspomaga działanie THC i to właśnie dlatego mogą tworzyć razem niezwykle skuteczny duet.

Przechodząc do innego przykładu – badanie na myszach, u których wywołano odpowiednik choroby Alzheimera, pokazało, że zarówno CBD, jak i THC ograniczają rozwój choroby, ale dopiero połączone, działały naprawdę wydajnie. Po połączeniu substancji poprawiły się także inne badane przez naukowców parametry, które, w przypadku stosowania kannabinoidów pojedynczo, nie wykazywały wcześniej poprawy.

Kolejną historią może być praca opublikowana w 2010 roku, kiedy to naukowcy badali wpływ CBD oraz THC na rakowe komórki glejaka. Stwierdzono wtedy, że jedynie jednoczesne działanie tych środków prowadzi do znaczącego ograniczenia żywotności tych komórek poprzez apoptozę, czyli proces, który powoduje samodzielne wyłączenie się komórki, tym samym doprowadzając do jej śmierci. Kannabidiol i delta9tetrahydrokannabinol stosowane osobno nie dały rady uporać się z nowotworowymi komórkami.


Paranoja po THC? Na ratunek CBD!

Susz z przewagą THC i kapsułki z wysoką zawartością CBD


Na końcu, jako bonus, chciałbym poruszyć temat występowania niepożądanych efektów po skonsumowaniu jointa. Czasami każdemu zdarzy się przesadzić i przyjąć o jedno zaciągnięcie za dużo – właśnie wtedy działanie konopi potrafi nieco przytłoczyć.

Tutaj wkracza nasz magiczny regulator – czyli CBD. Z obecnie dostępnej wiedzy nie jesteśmy w stanie stwierdzić w 100%, że kannabidiol „zbija” psychoaktywne działanie THC. Natomiast wiele źródeł mówi o tym, że zamiast odwracać jego działanie, niweluje on jedynie niepożądane efekty THC w związku ze swoim działaniem przeciwlękowym i uspokajającym.

Sam doświadczyłem tego zjawiska w okresie, kiedy pracowałem w Niderlandach. Działanie lonta THC + tytoń w porównaniu do drugiego z mieszanką THC + CBD diametralnie się dla mnie różniło. Brat, z którym wtedy byłem, także przyznał, że „ten drugi sprzęt chyba mniej klepie”.

Mnie ta druga mieszanka bardzo przypadła do gustu, bo jej działanie było zdecydowanie bardziej wyważone i subtelne oraz po prostu łatwiejsze do ogarnięcia.

Całość doświadczenia w żadnym momencie nie skręciła w stronę paranoi, a ja sam czułem wtedy wyjątkowy spokój.
To może być ciekawa informacja dla osób, które miały do czynienia z konopiami, ale zraziły się ich efektami ubocznymi.

Trzeba bowiem zwrócić uwagę na to, że rozbieżność na tolerancję kannabinoidów może być znacznie większa, niż ma to miejsce np. w przypadku alkoholu. Nie można tu przyjąć średniej, że raczej większość osób po 3. piwku zacznie być wesoła.

Pewnie spotkaliście się też ze zjawiskiem, że kiedy jedna osoba po 1 zaciągnięciu się z lufki, mówi, że jest gruuubo, druga z kolei kręci już 2. czyściocha, bo „nic jej nie klepie”.

Tutaj w głównej mierze do głosu dochodzi genetyka i tak samo jak ktoś może mieć mocną głowę do picia, tak może być naturalnie odporny na działanie kannabinoidów. Jednak z powodu znacznie mniejszej precyzji w dawkowaniu, dużo ciężej jest obliczyć stosowną dla nas dawkę THC (a często jest to niemożliwe, gdyż nie wiemy, z jaką odmianą mamy do czynienia). Poza tym odmiany dostępne na ulicy, to w większości przypadków masakratory z wysoką zawartością THC i znikomą CBD, co też może tłumaczyć pojawianie się negatywnych efektów ubocznych u niektórych użytkowników.

Jestem zdania, że to właśnie odpowiednia proporcja THC : CBD jest kluczem w odpowiedzialnym korzystaniu z dobrodziejstw konopi i jeśli wejdzie kiedyś w życie prawo pozwalające na sadzenie swoich własnych krzaczków w ogródku, to z pewnością będę wybierał odmiany o zrównoważonym stosunku dwóch rzeczonych kannabinoidów. Na razie muszę zadowolić się odmianami CBD lub CBG.

Podsumowując, można by rzec, że konopie są roślinami bardzo uniwersalnymi. Mimo że zostały stworzone jako cały pakiet różnych kannabinoidów, terpenów i flawanoidów, równie dobrze można wykorzystywać ich izolaty – takie jak np. samo CBD.

Właśnie dzięki temu nie muszą zamykać się na nie osoby, dla których stan psychiczny/fizyczny po spaleniu/spożyciu/zwaporyzowaniu jest nieakceptowalny. Warto jednak podkreślić, że synergicznie działanie konopi czasem daje dużo lepsze efekty, niż stosowanie poszczególnych zawartych w nich kannabinoidów,, a informacja o tym, że CBD może niwelować niepożądane efekty THC, może być dla niektórych osób prawdziwym game-changerem.

Wracając do pytania postawionego na samym początku muszę stwierdzić, że nie ma na nie prostej odpowiedzi. Zawsze będzie można odpowiedzieć: to zależy. Wszystko zależy od sytuacji i celu dla których chcemy używać konopi.

A Ty jaki masz stosunek do stosunku CBD : THC? Jesteś team kannabidiol, team tetrahydrokannabinol, czy może jesteś wiernym fanem obu drużyn? Podziel się swoim podejściem do stosowania konopi w komentarzu. Do następnego, elo!

Sprawdź także pozostałe wpisy:

5__rzeczy_poradnik
purplekush.pl © 1995

Strona korzysta z ciach. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Jeśli lubisz biurokracyjne pierdoły, zapoznaj się z naszą polityką prywatności